Ułatwienia dostępu

Skip to main content

REKLAMA



Poszukiwacz
KULTURA

Lepkie palce Maxa Zorna

Opublikowano: 24 Lis 2012 | w Kategorii: KULTURA
Autor: Poszukiwacz

Umiecie rozróżnić graffiti i murale, znacie najważniejsze prace Banksy'ego, wiecie, co to wlepka, ale czy słyszeliście o artyście, który na ulicznych latarniach całego świata wystawia swoje obrazy spreparowane za pomocą taśmy klejącej?


Umiecie rozróżnić graffiti i murale, znacie najważniejsze prace Banksy'ego, wiecie, co to wlepka, ale czy słyszeliście o artyście, który na ulicznych latarniach całego świata wystawia swoje obrazy spreparowane za pomocą taśmy klejącej?

Max Zorn, bo o nim mowa, to pochodzący z Amsterdamu twórca (a przynajmniej pierwszy znany jego przedstawiciel) tape art. Jest to kierunek sztuki, w którym jedynym budulcem są kawałek przezroczystej plexi i mnóstwo brązowej pakowej taśmy klejącej, a narzędziem - skalpel. Potem, jak mówi sam autor, jest tylko klejenie i przycinanie, klejenie i przycinanie...

Do użycia taśmy klejącej Zorna zainspirował kolega, który zawodowo oklejał kolorowymi banerami firmowe samochody. Możliwość kreowania obrazu za pomocą kawałków klejącego plastiku okazała się na tyle nęcąca, że niebawem powstały ich całe serie.

Artysta pracuje w dzień - wtedy, najogólniej mówiąc, światło słoneczne pozwala mu widzieć, co robi. Plexi przymocowuje do szyby okiennej i tak podświetloną ramę wypełnia obrazem. Naklejając i przycinając, naklejając i przycinając... Jest to żmudna i mozolna robota.

Latarnie, city lighty, oświetlone witryny - tam trafiaja różnych wymiarów prace. Jak mówi Zorn, wybrał amsterdamskie uliczne latarnie jako główne medium swoich prac, z powodu ich ilości i specyficznych kształtów. Odpowiednia ekspozycja, z ostrym światłem w tle, to nadrzędny warunek finalnego estetycznego sukcesu pracy Zorna. 

Portrety kultowych postaci, sceny z klasyków kina i panoramiczne widoki to główne tematy prac holenderskiego artysty. Wrażenie robi nie tylko ich forma, ale przede wszystkim wizja, niepowtarzalny styl i dbałość o szczegóły. Utrzymane w kolorze sepii obrazy wnoszą do monochromatyczno-pstrokatego street artu powiew klasyki. 

Powoli taśmą klejone grafiki Zorna obiegają świat i internet, pojawiają się również jego naśladowcy. Niedawno ruszył projekt Let's stick together. Każdy, kto chce przyczynić się do promocji jego sztuki, może zarejestrować się na stronie Maxa Zorna, zgłaszając chęć otrzymania wlepki. Zdjęcia rozklejonych po świecie obrazów można obejrzeć na powiększającej się mapie.

* Tekst pochodzi z bloga Pimp Your Lifestyle.


REKLAMA

Tagi artykułu:

Czytaj więcej artykułów

Jednoosobowa działalność staje się coraz bardziej popularną formą zatrudnienia. Również polscy emigranci w Holandii próbują pracy na własny rachune...
Wielbiciele światowego kina mogą spokojnie zacząć zacierać ręce z radości. 23 stycznia rusza Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie. Święto ...

REKLAMA

REKLAMA